Skoro już się przemyciło 3 kg kiełbasy trzeba było urządzić prawdziwe polskie przyjęcie.
Było miło i bardzo wesoło, tak wesoło, że większość zdjęć nie nadaje się do publikacji. No i miałem okazję sprobować ryby adżi w postaci himono czyli ususzonej (jak ją Pan Bóg stworzył ze wszystkim łącznie z wnętrznościami) po czym upieczonej na specjalnej siatce nad gazem. Naprawdę smaczna!
czwartek, 18 stycznia 2007
Polska impreza w Japonii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz