niedziela, 11 maja 2008

Pałeczki

Jeść nimi można na dosyć wiele sposobów. Prawidłowo powinno to wyglądać mniej więcej tak. Mój syn jednak należy do grona osób posługujących się nieco wyrafinowaną, a co za tym idzie, trudną technika, nazywaną przeze mnie "na nożyczki". Ja, pomimo usilnych prób, nie potrafię tak jeść.
Jako miejsce pokazu wybraliśmy matsuje jedną z sieciowych restauracji z koreańskim jedzeniem zwanym gyudon. Czyli miska ryżu na wierzchu której znaleźć można mniej lub więcej mięsa z warzywami (dominacja cebuli), jajko w 3 stanach skupienia (płynnym, półpłynnym i stałym). Nie tylko wołowinę ale i wieprzowinkę. Generalnie - pycha. Nasza ulubiona dotychczas to sukiya ale jeśli chodzi o kimchi to matsuja. Nie jadłem jeszcze w Yoshinoi (sic!) chociaż także słynie ze świetnego kimchi (sprzedawanego nawet w supermarketach pod nazwa tej sieci).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja nadal nie umiem jeść pałeczkami... choć wydaje się to proste... po PEWNEJ ilości ćwiczeń :D

Tutaj w Polsce mamy poważny niedosyt jedzenia azjatyckiego (przynajmniej ja)... przyzwyczailiście się już do azjatyckiego jedzenia? Czy tęsknicie za polskim schabowym i surówką z kapusty?

Pozdrawiam!
Starson.

Um pisze...

I tak i nie. Najtrudniejszy jest pierwszy rok, pozniej albo jest jeszcze gorzej albo sie czlowiek przyzwyczaja. Na dzien dzisiejszy czasem jemy kapuste i kotlety i ziemniaki, ale to od swieta, na co dzien jest ryz, tofu i inne dodatki do japonskich warzyw.