sobota, 29 marca 2008

W drodze do Kioto...

W Gumioji zakwitły sakury, pożegnalne Hanami party Grega.

Osiem lat ze wzgórz Gumioji obserwował życie całej Yokohamy.

Mołdawia, Japonia, Turcja, Polska to tylko niektóre z krajów które wysłały swych reprezentantów na okoliczność pożegnania Grega, Pana na Gumioji.

Slavie nie udało się zrobić dobrej reklamy whisky, zresztą, skoro nikt jej nie chciał pić 17 lat, nie mogła być zbyt dobra...

Kuba i Wit. Wit nie zawsze wygląda tak dziwnie, może to ta whisky :-D

czwartek, 27 marca 2008

Gdzieś w Misaki

Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że to tropiki, chociaż bywa, że pada tu śnieg.

Motocykliści, wiosenna plaga półwyspu Miura.

Gdzieś w Misaki...

Komaba campus

Komaba to jeden z 5 kampusów Uniwersytetu Tokijskiego. Ze względu na wieże z zegarem przypomina nieco Hongo lecz przeznaczony jest tylko dla najmłodszych roczników. Tutaj studiuja oni wszystkiego po trochu by na zakończenie przygody z Komaba wybrać swoją "specjalizacje" czyli kierunek dalszych studiów. Koniec marca jest tutaj czasem przyjmowania nowych studentów w związku z czym, pojawiają się liczne plakaty kółek zainteresowań. Wachlarz ich oferty zrobił na mnie szczególnie mocne wrażenie. Sami oceńcie.

Główne wejście, budynek - brat bliźniak znanego audytorium z Hongo.

Uliczki pełne plakatów, najczęściej ręcznie malowanych przez samych studentów.


Jak myślicie, o co chodzi z tym "be smart?"


W Japonii można zostać cheerleaderem a nie tylko cheerleaderką.

Po lewej ogłasza się klub wolontariuszy pomagających ludziom niepełnosprawnym, po prawej klub który potencjalnie zwiększa ilość osób wymagających takiej pomocy.
Na koniec odrobina tradycji.

wtorek, 11 marca 2008

Sakura i Miura

Pierwsze wiśnie już kwitną.

Wzdłuż zwykle niezbyt ruchliwej alejki przechadzają się rodziny i uczniowie pobliskich szkół.

Festiwalowi hanami obok zapachu kwitnących wiśni towarzyszy także nieromantyczny fetor polowych ubikacji.

Dla niektórych jednak sakura=nudaaaaaa. Ziewanie pod tymi drzewkami powinno być zakazane!

sobota, 8 marca 2008

Yoko nocą

Spacerekiem przez Yokohame, najpierw park Yamshita, potem Osombashi, Akarenga, no i Landmark, stamtąd już mostem prosto do Bay Quarter i pod SOGO do stacji Keyku. Noc jest tutaj piękna, i bezpieczna.


czwartek, 6 marca 2008

Studenci Tokijskiego Uniwersytetu

Są inteligentni. Kiepsko mówią po angielsku (z nielicznymi wyjątkami). Na kursach w naszym Instytucie robią doświadczenia i uczestniczą w wykładach od 8 rano do 22. Wieczorem piją sake i piwo ze swoimi nauczycielami, grają wspólnie w japońskie warcaby. Pomimo tego, że przebywają naprawdę blisko swoich nauczycieli, daje sie wyczuć dystans jaki ich dzieli. To wydaje się japońską specjalnością, uprzejmość wzajemna z zachowaniem wzajemnego szacunku. Pilnowanie swojej roli społecznej i nie wykraczanie poza nią. A jednocześnie wysyłanie stałych przekazów na zewnątrz typu: "nie ma problemu", "jesteśmy przyjaciółmi", "ciesze się ze spotkania". Z tym, że nie na sposób amerykański, trochę bardziej dyskretnie i subtelnie to robią. Co tak naprawdę myślą? Coraz mniej ich rozumiem i naprawdę nie wiem.
Są jak konserwa z której ktoś zerwał opakowanie. Błyszczy się, widać, że coś zawiera, ale co? Chyba lepiej na siłę nie otwierać....

środa, 5 marca 2008

Drożyzna cenowa w Japonii


Wodka i Gin Absolwent kosztowaly po 690 jenow (okolo 15,5zl), Zubrówka 1100 jenow (24,5 zl), Ogórki 369 jenow (8,3 zl), kapusta kiszona 269 jenow (6 zl).
Zubrowka byla w promocyjnej cenie, zwykle mozna znalezc zubrowke za ok 1500 jenow (33 zl).
Czy to drogo?

niedziela, 2 marca 2008