poniedziałek, 16 lipca 2012

Powroty

Powroty tutaj robią mi takie kuku w mózgu, że naprawde, cały ten miekki czy twardy swiat narkotyków "wymientka". Dla mnie Nihon to właśnie narkotyk. Im dłużej zażywasz, tym bardziej się uzależniasz. Na szczęście to uzależnienie nie jest szkodliwe a wręcz przeciwnie. Wtopiłem się w życie japońskie nadwyraz sprawnie, stajac się przedmiotem żartu, naukowiec który w dwa tygodnie zbudował swój lab (grono znajomych bardziej) kilka ładnych tysięcy kilometrów od domu. Bardzo, bardzo żałuje, że nie zabrałem swojej książki do nauki japońskiego, sporo miałem zaległości na początku i nadal, nie satysfakcjonuje mnie poziom znajomości tego języka. Im więcej go znam, tym bliżej japończyków jestem. Angielski to tylko proteza języka, nie da się w nim porozumieć z japończykiem. Angielski pozwala jedynie na przekazanie informacji a to za mało, żeby przestać być gaijinem.







3 komentarze:

「」 pisze...

A to ciekawe. Ja się chronię przed takim „kuku w mózgu” rękami i nogami. Pewnie, gdybym była tutaj tylko na tymczasem, nie dystansowałabym się tak bardzo, będąc jednak w odmiennej sytuacji, mam się na baczności ;)

Co to za potworek na ostatnim zdjęciu?...

Um pisze...

Na ostatniom zdjeciu jest cykada. A raczej jej wylinka chyba.

「」 pisze...

Sprawdziłam w sieci, ma Pan rację. Różnica między wylinką a dojrzałą postacią cykady jest tak duża, że chyba nie domyśliłabym się, gdybym zobaczyłą toto na własne oczy w okolicznościach przyrody.

(Dziękuję :)

"Angielski pozwala jedynie na przekazanie informacji a to za mało, żeby przestać być gaijinem." - Co konkretnie ma Pan na myśli, jeśli można spytać? Tj. co dla Pana znaczy być gaijinem i dlaczego wolałby Pan mniej tak się czuć?