czwartek, 15 lutego 2007

Z cyklu popularne historie

Japonia jak zapewne wiecie słynie z samobójstw. Niechlubny rekord wśród krajów rozwiniętych w tym przypadku wynosi około 24,1samobójczych zgonów na 100 tys. ludności. Dla porównania w Polsce jest to 14 zgonów na 100 tys. ludności a z kolei na Litwie aż 46 osób (w Rosji 42)na 100 tys. ludności.


Ostatnio jedno z samobójstw (nieudanych) stało się tematem publicznej debaty w Japonii, no może nie tyle debaty, ile stało się medialnym „rarytasem”. Było to samobójstwo nieudane. Samobójstwo któremu zapobiegł pewien starszy już policjant.


Jego „koban” (posterunek) mieścił się tuż przy bardzo ruchliwym przejeździe kolejowym. Często osoby starsze miały problem by na czas przejść linię torów. Często stawały się więźniami szlabanów. W takich przypadkach rzeczony policjant ratował z opresji te osoby. Policja w Japonii nie ma zbyt wiele „policyjnej” pracy (nadal) więc zajmują się oni każdą pożyteczną rzeczą dla ludności. Policjant w Japonii to najbardziej odpowiednią osobą do zapytania o drogę na ten przykład. Żaden się tu nie obruszy a nawet zdarzają się przypadki podwiezienia przez radiowóz, bynajmniej nie na komendę.


Tak więc policjant ten główną swą uwagę skierował na to przejście i miał w tym przypadku wspaniałe rezultaty (nikt tam nie zginął czego o innych przejściach powiedzieć nie można).


Pewnego wieczoru zauważył kobietę w średnim wieku,która weszła na tory przy zamkniętych szlabanach. Była zdesperowana i chciała popełnić samobójstwo. Szamocąc się policjant wciągnął ją siłą na posterunek. Kobieta jednak była w bardzo złym stanie psychicznym i była zdeterminowana. Uciekła z posterunku, jednak policjant podążył za nią. Ostatni akt tej tragedii rozegrał się na torowisku gdzie tuż przed pociągiem policjant odtrąca na bok samobójczynie (złamanie ręki to jedyny jej uraz) a on sam zostaje potrącony przez pociąg. Ze względu na liczne obrażenia policjant umiera w szpitalu po kilku dniach.


Cała Japonia zastanawia się dlaczego to zrobił?


Brak komentarzy: