niedziela, 18 marca 2007

Być może...

Być może zostanę oskarżony o zbezczeszczenie flagi narodowej, ale proszę mi uwierzyć, nie chcę niczego bezcześcić. A zwłaszcza flagi mojej ojczyzny.


Ostatnie pół roku spędziłem w Japonii. Poznałem inną kulturę, innych ludzi, inny język (odrobinę poznałem). Wiele przykrych i wiele radosnych momentów tutaj przeżyłem. Bardzo zżyłem się z lokalną społecznością i bardzo ich polubiłem. Oni także odwdzięczyli mi się tym samym, pozwalając zbliżyć się do siebie, pomagając zrozumieć ten bardzo odmienny od naszego kraj. „Miłość rodzi się z poznania”. Tak oto i miłość do tego kraju pojawiła się w moim sercu. Nigdy nie byłem przesadnie zainteresowany kulturą i życiem Japonii. Nigdy moim marzeniem nie było mieszkanie tutaj, a cała podróż od początku miała być tylko naukową wyprawą po wiedzę i doświadczenie.


Być może zawiniła magia miejsca w którym się znalazłem (MMBS), być może pasja poznawania nowego i nieznanego, być może… cokolwiek to było, zmieniło mnie całkowicie.


Nie, nie chcę zostać i żyć tutaj, nie jest to ten rodzaj zauroczenia. Chcę natomiast jak długo tylko będzie to możliwe, utrzymywać kontakty z tym krajem, kiedy już wrócę do Polski. Przed sobą mam jeszcze półtorej roku w Japonii, tym razem już nie sam, już z rodziną. Czekam na nich pełen chęci „zainfekowania” i ich tym stanem umysłu który przedstawia symbolicznie flaga narysowana przeze mnie.


Brak komentarzy: