wtorek, 20 marca 2007

Miura penisula

Czasem spacerując brzegiem można poobserwować wędkarzy (przypominam, nie potrzeba żadnego zezwolenia!). Czasem ustawiają się w miejscach dosyć niebezpiecznych, czy może raczej bardzo „mokrych”. Niestety z serii zdjęć nie udało mi się pstryknąć otrzepującego się z wody wędkarza, ale wierzcie mi, trochę jej na niego poleciało.


Chyba są na to przygotowaniu, stroje to goretex od stóp do głów. Niemniej dziwi mnie samozaparcie z jakim stoją w takich jak to poniżej miejscach (lepiej bierze?).


W okolicy jest także kilka tras wycieczkowych, dla rodzin, i większość wyścielona TARTANEM! To był mały szok jak dla mnie ale na pewno miło jest pobiegać na takim podłożu. No i latarnie morskie. Wybrzeże wybitnie skaliste i mocno „powyginane” wiec latarni tu nie brakuje. To moja codzienność (nawet z okna laboratorium widzę jedna wyraźnie). Przywykam powoli do oceanu.






Brak komentarzy: