piątek, 26 stycznia 2007

Plaża w styczniu

Styczeń tutaj jest czasem bardzo ciepły. W okolicach 18 stopni nawet. Pomimo wszystko wyrwałem się na plaże no i znalazłęm zimowy gatuneg ślimaków morskich (z reguły zwierzęta te pojawiają się latem). co ciekawe tylko w jednej "zatoczce" powstałej po pływje mogłem go znaleźć (było tam kilka sztuk). Jeden byłwyjątkowo duży jak na ten gatunek. Zrobiłem kilka zdjęć. Są też wielgachne slimaki morskie. Patrząc tutaj w wodę ma się wrażenie, że nawet piasek żyje własnym życiem. Wczorajsze niepowodzenia okazały się po prostu moim niedopatrzeniem. Nie pomyslałem o dostosowaniu kuwet do długości fali światła ot co! Potrzebowałem kwarcu a użyłem PCV :-D Boki zrywać. W tym wieku taka gafa! No ale cóż, tak to już ze mną bywa, szybko, szybko i dwa razy dłużej w efekcie :-D
Ciesze się dzisiaj i z ślimaków i z pogody i z tego, że ktoś tam daleko tak samo jak ja czeka.




Ślimaczki w niewoli i w naturalnym środowisku. Oczywiście po wykonaniu zdjęć wróciły do swego domu. Ojkos santos. W tych "kolcach" przechowują trucizne absorbowaną z organizmu morskiego anemona. Na szczęście nie jest bardzo niebezpieczna dla nas.



Oj ten był wielki, podobno można je jeść, ja tam dziękuje.



Moja plaża na dziś. To dlatego większość experymentów robie w nocy. Wszystko przez te plaże.

Brak komentarzy: